Sevilla szalała, zagrażała… Bayern najpierw miał szczęście, a potem dobił gospodarzy

Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów
SEVILLA FC – BAYERN MONACHIUM 1:2
Bramki: Sarabia 32 – Navas 37 sam., Alcantara 68
Sevilla: Soria – Navas, Kjaer, Lenglet, Escudero – N’Zonzi, Pizarro – Sarabia, F. Vázquez, Correa (78. Sandro Ramirez) – Ben Yedder (80. Muriel)
Bayern: Ulreich – Kimmich, Boateng, Hummels, Bernat (46. Rafinha) – Javi Martinez – Ribery (79. Robben), Alcantara, Arturo Vidal (36. J. Rodriguez), Muller (C) – Lewandowski
Żółte kartki: Correa, Pizarro – Ribery, Bernat, Mueller

Sevilla FC w weekend zremisowała z FC Barcelona, chociaż pozostał niedosyt, bo ekipa Vincenzo Montelli prowadziła 2:0 do 88. minuty! Dała sobie wyrwać wygraną, więc dostała cenną nauczkę przed staciem z Bayernem. Problem w tym, że Niemcy mają w składzie Roberta Lewandowskiego, co w rozmowie z El Pais podkreślał mocno Clement Lenglet. Francuski stoper zachwycał się polskim snajperem, umieszczając go w gronie pięciu najlepszych napastników świata. Jeśli ma swój dzień, piekielnie trudno go ograniczyć. On od wielu lat gra na najwyższym poziomie. Od dawna się mu przyglądam – stwierdził Lenglet, który dodał, że widział sporo meczów z udziałem Lewego.

Lewandowski wyszedł oczywiście w pierwszym składzie Bayernu, podobnie jak Lenglet znalazł się w jedenastce Sevilli. Nie oni jednak byli bohaterami swoich zespołów. Od początku w zespole z Andaluzji ze świetnej strony prezentowali się Escudero, Sarabia i Ben Yedder. W 20. minucie po akcji tego trio powinno być 1:0! Escudero dośrodkował do Ben Yeddera, ale Francuza uprzedził obrońca. Do zbitej piłki dopadł Sarabia i… nie trafił w bramkę. W 32. minucie się zrehabilitował. Znowu dośrodkował Escudero, a Sarabia uprzedził Bernata, opanował piłkę i uderzył obok bezradnego Ulreicha. Sevilla w pełni zasłużenie objęła prowadzenie.

Bayern dostał cios, a po chwili na murawę padł Arturo Vidal. Chilijczyk nie był w stanie kontynuować gry. Jego miejsce zajął James Rodriguez i już sekundy po wejściu na boisko wziął udział w akcji, która zakończyła się wyrównaniem. Kolumbijczyk dostał piłkę, zagrał w pole karne do Ribery’ego, a Francuz uderzył prawą nogą. Piłka odbiła się od Navasa, próbował jeszcze ratować sytuację Soria, ale nic nie wskórał i zrobiło się 1:1.

Po przerwie szybko zapachniało golami dla obu ekip. W 48. minucie Mueller wyłożył piłkę na 16. metr, gdzie czekał Ribery. Francuz uderzył po ziemi, ale trafił w jednego z rywali. Piłka zmierzała do bramki

Minutę później swoją szansę miał Sarabia. Correa wyłożył piłkę na 12. metr i gdy Sarabia zbierał się do strzału, ofiarną interwencją zabrał mu futbolówę Martinez.

Z minuty na minutę II połowy gospodarze opadali z sił, a Bayern przejmował inicjatywę. W 66. minucie Soria zatrzymał jeszcze piłkę po strzale Martineza, ale 2 minuty później Ribery dośrodkował w pole karne na piąty metr do Thiago Alcantary, a ten uderzył ,,szczupakiem”. Piłka po nodze Escudero wpadła do siatki!

Sevilla obudziła się w ostatnich 10 minutach. W 80. minucie potężną bombą popisał się N’zonzi, ale nie trafił w bramkę. Zabrakło centymetrów. Po chwili zza pola karnego uderzył Sandro. Tym razem Ulreich musiał się wykazać i spisał się bez zarzutu. Bayern odgryzł się w 84. minucie, gdy ,,rogalem” posłał piłkę Lewandowski. Piłka kręciła się w kierunki bramki, ale ostatecznie zabrakło kilku centymetrów. Bayern prowadzenia już nie oddał i nie powiększył, ale i tak przed rewanżem jest w świetnej sytuacji. Niemcy są zdecydowanym faworytem do awansu. Rewanż w Monachium już 11 kwietnia.

Jeśli chcesz zobaczyć więcej informacji o koszulki klubowe dla dzieci, odwiedź nasz blog.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*